wtorek, 22 stycznia 2013

Książeczki dla najmłodszych...

Jak przystało na filologa kocham książki. Zapach papieru, farby... Uwielbiam też dziecięcą literaturę. Ogromną frajdę sprawia mi wyszukiwanie różnych pozycji dla córki. Dlatego też często będą pojawiać się na blogu recenzje książek.
Dziś chciałam napisać o książeczkach dla najmłodszych dzieci.
Na rynku mamy ogrom książek dla dzieci, niestety sporo wydawnictw stawia na ilość wydawanych książek i niskie koszty produkcji, zamiast na jakość. Wiele książek jest wydawanych byle jak, z kiczowatymi, brzydkimi obrazkami, z tandetną historyjką, pełną błędów stylistycznych i językowych. Jest też ogrom książek przekombinowanych, zbyt abstrakcyjnymi jak na poziom dzieci, z ilustracjami tak artystycznymi, ze nie wiadomo czy krowa to krowa... Całe szczęście jest ogrom książek fantastycznych (wg mojej opinii :) )

Kryteria jakimi kieruje się przy wyborze książek dla mojej córki:
- obrazki - estetyczne, ale nie przesłodzone, ani przekombinowane. Nie lubię książek, w których obrazki wyglądają jak dzieło kiepskiego grafika komputerowego. Ciekawe są też książeczki w których w roli ilustracji występują fotografie.
- tekst - przy wyborze książki najważniejsze jest dla mnie to, by napisane one były prostym, ale nie prostackim językiem, bez błędów stylistycznych i językowych. I żeby nie były głupie. Drugie istotne kryterium to ilość tekstu na stronie, nie może go być za dużo. Góra 10 niezbyt długich zdań.

A teraz przykłady :)

Agata ma mnóstwo niemowlęcych książeczek, postaram się wybrać te moim  zdaniem najciekawsze

Książeczka Lamaze.

Książeczka jest materiałowa, posiada szeleszczące, wystające elementy (np. psie uszy, rękawiczka, język), czyli idealna dla niemowlaków, poznających świat wszystkimi zmysłami, wytrzyma szarpanie i ślinienie. Może uprać. Ogromnym plusem jest zachowanie "książkowości", mamy jakieś historie (co prawda anglojęzyczne zdania), treść a nie tylko obrazki nie związane ze sobą, z tego co pamiętam jest 4 albo 5 stron, każda z innym pieskiem, każdy z nich ma inny "zawód", policyjny pies był na pewno. Polecam.

Obrazki dla maluchów, wydawnictwo Olesiejuk.


Książeczka ładna, estetyczna i tania, kosztowała około 7-8 zł. Okładka gąbkowana miękka, kartonowe strony, na ilustracjach plastelinowe stoworki i jedno zdanie opisu. Córka lubiła oglądać, niestety książeczka niewytrzymała eksploatacji i uległa destrukcji pod wpływem toksycznej (dla książek) substancji, czyli dziecięcej śliny ;) 




Mieliśmy też kilka książeczek z takiej taniej serii wierszy klasyków, obrazki takie sobie, jakościowo też średnie (z tektury bardzo podatnej na rozmiękczanie), plusem było to, że jedna książeczka to jeden wierszyk, a i cenowo za około 2 zł można już kupić.







Inną fajną książeczką były Zwierzęta z serii Mądry Maluch. Co prawda nie przepadam za książeczkami harmonijkami, ale pomysł z zastosowaniem zdjęć zamiast rysunków moim zdaniem bardzo ciekawy. Agatka bardzo ją lubi, często do niej wraca. Szkoda, że nie udało mi się upolować więcej. Kupiłam ją w Kauflandzie, za nie więcej niż 7 zł.




Z książeczek dźwiękowych mamy jedną Miau wydawnictwa Olesiejuk, kupiona w biedronce w jakiejś promocji. Bez szału. Agata wciska guzik i kot miauczy, czytać się nie da bo miauczenie zagłusza. Leży gdzieś na dnie pudła:



To takie krótkie podsumowanie naszej kolekcji książeczek dla najmłodszych. Mamy ich więcej jednak nic więcej poza to, że ładne obrazki rzec o nich nie można...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz