poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wspominkowo... jubileuszowo

Wszystko miało swój początek w pewien październikowy poranek. Po żmudnych staraniach pewna wyczekująca kobieta w końcu nie dostała okresu, nie spadła jej też temperatura (co dokładnie notowała). Wyciągnęła stary zachomikowany test ciążowy i postępowała zgodnie z instrukcją. I... była... malutka, bladziutka kreseczka...

 ...

 Kilka miesięcy później. Odział patologii ciąży.
Czerwcowy poranek. Obchód. Badanie. Decyzja - jutro pani rodzi. Ok. jak mus to mus.
Pobudka o 6. Szybka toaleta (aaa bez śniadanka), lewatywa, wenflon, kłótnia o chęć rodzenia we własnej koszuli, oczekiwanie nie wiadomo na co... rozwarcie 2cm
8. kroplówka z oct. Luzik
9. rozwarcie 4 cm - decyzja - przebijamy pęcherz. aaa... boli. Gdzie do cholery jest mój mąż.
10. Co za pieruński ból. Wchodzi mąż. Żona pod ścianą, wrzeszcząca, upocona... Błaga o znieczulenie - 8 cm za późno
11.20 - krzyk dziecka. Ulga...

 To wszystko działo się dokładnie 3 lata temu. Tak po rocznych staraniach, ciąży pełnej strachu, 3 tygodnie przed terminem przychodzi na świat ONA. Jedyna, cudowna, ukochana. MOJA CÓRKA.

 Najpiękniejszy dzień w życiu. Dzień, który zmienił cały świat, przewartościował myślenie o życiu.
 Moja ukochana córka kończy dziś 16 czerwca 2014 roku 3 lata. 
Wszystkiego najlepszego Agatko...